poniedziałek, 26 października 2015

Nad strumieniem i wśród drzew

Wiem znowu nie było mnie chwilę, ale w szkole miałam sprawdziany oraz dużo nauki więc naprawdę nie mogłam.
Dzisiaj wykorzystałam ładną pogodę i porobiłam parę zdjęć. Wzięłam na spacer mojego psa i DarkCrystal-a, Klarę, Korę, Acorna i Warriora. Zdjęcia według mnie są śliczne, ponieważ byłam w kompletnie nowym miejscu. Tam jest super, cudownie i pięknie. 
Oto focie:




Sorki z opóźnienie z ''Historią Piper'', obiecuje że ukaże się ona już wkrótce.

środa, 23 września 2015

Jesienna aktualizacja

Jak już pewnie zauważyliście, blog ma nowy, jesienny wygląd. Jestem bardzo zadowolona z tej aktualizacji, ponieważ wszystko wyszło lepiej niż myślałam. Mam nadzieję że Wam też się podoba.Na każdą z pór roku będę robić właśnie taką aktualizację, czyli w marcu, czerwcu, wrześniu i grudniu. Dzisiaj wypada pierwszy dzień jesieni. Jak tylko będę mogła dodam '' Historię Piper'' więc proszę o cierpliwość. 

Do zobaczenia...

Sara

Nareszcie jesień - moja ulubiona pora roku...

piątek, 11 września 2015

Piper

Piper ( cz. Pajper) to przepiękna klacz knabstrupper, która trafiła do nas bardzo niespodziewanie. Po prostu ciocia pewnego razu wyszła na spacer, a kiedy wróciła na sznurku prowadziła Piper ( dokładna historia pojawienia się Piper, w poście ''Historia Piper''). Klacz od razu mi się spodobała, ze względu na jej łagodne usposobienie. Dlatego postanowiłam że następnego dnia, wieczorem zrobię z nią sesję w lesie...


Na kamiennej ścieżce...

Oto Piper alpinistka :)

Wśród skał 1

Wśród skał 2

Wśród skał 3
''Historia Piper'' pokaże się już niedługo...

niedziela, 30 sierpnia 2015

Informacja dla czytelników

Od bardzo dawna nie opublikowałam żadnego posta. Bardzo za to przepraszam, ale nie mogłam z powodu zbliżającego się roku szkolnego. Teraz z powodu nauki nie będę mogła zbyt często publikować postów. Jednak w najbliższym czasie postaram się coś nowego dodać. Mam nadzieję że zrozumiecie...

Sara ShadowTree ;)

niedziela, 9 sierpnia 2015

3-ci etap wycieczki - Nareszcie nad morzem w ... Międzyzdrojach!

Nareszcie nad morzem! Tyle wyczekiwania na ten czas wakacji, odpoczynku od szkoły i pracy. Po Malborku i Gdańsku, następnym przystankiem są Międzyzdroje. Jak wiecie, jeżdżę tu co roku, teraz jestem tu trzeci rok. Piasek, woda, molo, fale i wiele innych wspaniałych rzeczy, które są raczej tylko nad morzem. Tym razem zrobiłam zdjęcia, niektórym koniom ze stadniny np: jak dosiadałam Mai, albo jak Klara bawiła się z Amazonką w piasku. Oto zdjęcia:











































Niestety, to już koniec wycieczki. :( Już jutro wracam do domu, ale cieszę się że zwiedziłam te wszystkie miejsca, to było dobre doświadczenie i okazja by się więcej na temat różnych rzeczy dowiedzieć...

środa, 5 sierpnia 2015

2-gi etap wycieczki - Do Gdańska!

Mimo że, na tych zdjęciach nie będzie Schleichów, postanowiłam je dodać. Gdańsk jest bardzo pięknym miastem, ze wspaniałą historią. Akurat trafiłam na jarmark Św. Dominika, więc pokupowałam sobie parę fajnych drobiazgów. Zobaczyłam też najbardziej znane zabytki Gdańska, oto one:
Oto Bazylika Mariacka w Gdańsku, największy kościół z cegły
na świecie.


To jest fontanna Neptuna, a za nią jest Dwór Artusa.


To jest żuraw nad rzeką Motławą.

A to są pięknie zachowane kamieniczki.
Fotografia 1

Fotografia 2


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

1-wszy etap wycieczki - Odkrywamy tajemnice Malborka

Wiem, że długo mnie nie było, ale wracam z nową dawką zdjęć. :)

Wiedzieliście że Malbork naprawdę nazywa się Marienburg? Został tak nazwany przez Krzyżaków, a po przetłumaczeniu oznacza ''gród Marii''. Był siedzibą Wielkiego Mistrza przez ponad 140 lat i nigdy nie został zbrojnie zdobyty. Malbork jest też największą ceglaną budowlą na świecie i został wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Kiedy słońce zachodzi, zamek Malbork zmienia kolor, więc warto poczekać i to zobaczyć. 

Przedwczoraj, kiedy zwiedzałam zamek, czasami rozmawiałam z przewodnikiem wycieczki. Wymienialiśmy się ciekawostkami na temat zamku i jego historii. W książkach wiele czytałam o tym zamku i wiele miejsc chciałam podczas wycieczki zobaczyć, niestety w tych właśnie miejscach były prace konserwatorskie i dopiero za rok czy dwa można je zobaczyć.
Myślę, że jednak będę mogła przyjechać i je pooglądać. Wiem, że wtedy prawdopodobnie będzie gotowa 8-śmio metrowa figura Matki Bożej, dlatego serdecznie zapraszam.

Teraz jednak pora na zdjęcia:) 
W pełnym słońcu...




To troszkę prześwietlone...
Takie zbroje nosiły konie, kiedy ruszały
na wojnę


poniedziałek, 6 lipca 2015

Zagadka

Niektóre konie są na pastwisku, ale co to? Jednego brakuje... Powinno być w sumie 6 koni: 3 klacze, 2 ogiery i 1 źrebak. Kogo brakuje i gdzie się ukrył? 

Konie w czerni oraz bliźniaczki

Ostatnio na moje urodziny do stadniny przyjechały 4 nowe konie Lilka, Jessica, Perła i bezimienny mustang. 

Lilka to mała klaczka lipicańska. Mała wróciła do swojej mamy czyli Miry.








\

Perła to klacz arabska, jest bliźniaczką Auriany oraz trochę innej maści niż swoja siostra.










Jessica to klacz fryzyjska, kiedy przyjechała Syzyf wyglądał na szczęśliwego...
Na tym zdjęciu Jessica i Syzyf

Konie w czerni - tajemnicza organizacja
mająca na celu ochronę końsmitów












A oto nasz anonimowy mustang, nie wiedzieliśmy o jego przyjeździe. Po prostu w nocy przyjechała przyczepa zostawiła go u nas i odjechała, na jego szyi była kartka '' przygarnij mnie''. Imienia nie było, a ja nie mogę na nic wpaść więc może Wy na jakieś fajne wpadniecie? Piszcie w komentarzach...

Przygotowania do przejażdżki

Pewnego dnia spotkał mnie wielki zaszczyt bo ciocia pozwoliła mi się przejechać na Aurianie.  Zaskoczyło mnie to, ale jak najprędzej chciałam wyruszyć. Więc musiałam ją wyszczotkować, wyczesać, nakarmić i założyć jej siodło i uzdę, co mi zajęło trochę czasu, ale w końcu była gotowa, potem to ja musiałam się wyszykować. Kiedy już byłam ubrana w odpowiedni strój to wyruszyłyśmy.



Drogi Pamiętniku 3

Nikodem

Odkąd przyjechałam do stadniny mojej cioci miałam okazję wiele razy spotkać pewnego chłopaka - Nikodema. Nikodem był ode mnie kilka lat starszy i nie był polakiem, pochodził z USA. Pewnie dlatego tak kochał western. Kiedy z nim o tym rozmawiałam, to mówił że kiedy był dzieckiem mieszkał na ranczo i jeździł konno już od zawsze. Sama też to zauważyłam, bo jeździł tak jakby urodził się w siodle.
Nikodem miał brązowe włosy, skórę trochę ciemniejszą niż ja czy ciocia, ale taką samą, wielką miłość do koni.  Był jednym z pracowników stajni i uczył mnie jazdy konnej. Znał wszystkie konie w stadninie, a te nowe zawsze poznawał pierwszy.
To ja i Nikodem, ja na Amazonce on na Acornie

środa, 24 czerwca 2015

Drogi Pamiętniku 2

Lekcja historii Stadniny Szczęśliwej Podkowy
Kiedy już rozpakowałam swoje rzeczy i zapoznałam się ze stadniną, ciocia postanowiła opowiedzieć mi o historii tego miejsca. Opowiadała o sukcesach jakie odnosiła stadnina w zawodach, o wspaniałych koniach które mieszkały i dalej żyją w stajniach, niestety nie zabrakło porażek i wypadku, wypadku który sprawił że ciocia już nigdy nie mogła startować w zawodach. Jednak z tych wszystkich opowieści, najbardziej zaciekawiła mnie historia Tajemniczej Szczęśliwej Podkowy od której wzięła się nazwa stadniny... Ta historia jest bardzo długa i sięga wielu wieków, więc opowiem tylko kawałek:

 OPOWIADANIE               
                                       Otóż, wiele wieków temu, kiedy jeszcze rycerze walczyli o honor i sprawiedliwość żył sobie pewien syn kowala. Jego ojciec był najznamienitszym ( najlepszym) kowalem w kraju, specjalizował się w robieniu podków dla wspaniałych rumaków, więc wielu rycerzy przybywało do jego kuźni by w takie podkowy zaopatrzyć bojowe konie. Syn kowala Bohdan chciał pójść w ślady ojca, dlatego ćwiczył tę wielce trudną sztukę dniami i nocami przez wiele lat. 
                                          Gdy już osiągnął wiek męski, ojciec uznał że jego syn jest gotowy wykuć swe pierwsze dzieło. Wysłał więc Bohdana w świat by ten odnalazł metal szlachetny z którego wykona podkowy. Bohdan wyruszył więc w świat pełen niebezpieczeństw, na swej drodze spotkał wiele przeszkód z którymi musiał się zmierzyć.
Kiedy już dotarł do Jaskini nad Głęboką Wodą, uznał że tutaj poszuka specjalnego metalu z którego postanowił wykuć podkowy. Znalazł go bardzo niewiele, ale uznał że wystarczy.
                                         Udał się więc do najbliższej kuźni by rozpocząć pracę. Niestety, metalu wystarczyło tylko na jedną podkowę. Nie nadawała się więc dla koni. Wtedy postanowił że podaruje tę złotą podkowę pewnej kobiecie, w której się zakochał kiedy był w podróży. Była to polska hrabina z bardzo bogatego rodu (ona też odwzajemniała jego uczucie). Wiedział że nigdy nie będą razem, ale chciał żeby o nim zawsze pamiętała.
                                             W rodzinie hrabiny nie układało się najlepiej, głównym zajęciem rodziców były kłótnie, których przyczyną było to za kogo ich córka wyjdzie za mąż. Ona kochała Bohdana, jej rodzice zaś chcieli by jej mąż był ze szlachetnego rodu. Wszystko pogorszyło się kiedy hrabina dostała prezent od młodego kowala czyli złotą podkowę. Kłótni było jeszcze więcej, w końcu zrozpaczona dziewczyna wzięła podkowę w ręce i błagała by jej rodzina się pogodziła. Miłość z jaką Bohdan kuł podkowę sprawiły że obdarzył ją magiczną mocą godzenia sporów i kłótni oraz rozprowadzania miłości wśród właścicieli. Magiczny przedmiot sprawił że rodzina pogodziła się, a rodzice hrabiny pozwolili się jej związać z Bohdanem i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
                                                              KONIEC
           
Prawda że piękna historia. Powiem Wam w tajemnicy że pałacyk hrabiny znajdował się w miejscu w którym obecnie znajduje się Stadnina Szczęśliwa Podkowa! Niestety, podczas wojny został zniszczony, a moja ciocia słysząc niezwykłą historię tego miejsca zbudowała tę stadninę. Jednak po wojnie nikt już nie słyszał o złotej podkowie. Ciocia pokazała mi czarno-białe zdjęcie na którym jest pokazana gablota w której jest złota podkowa, a obok niej jest tabliczka z napisami i zdjęciem które zdrapano. Może to było zdjęcie portretu kowala Bohdana?
Nie wiem jak wy, ale mnie ta historia mocno zaintrygowała i postanowiłam rozwiązać tę zagadkę...
Narysowałam tę gablotę według zdjęcia. Tam gdzie było zdjęcie osoby narysowałam
pytajnik, ale kiedy się dowiem o co w tym chodzi uzupełnię lukę.

niedziela, 21 czerwca 2015

Drogi Pamiętniku 1

Coś nowego...
Koniec szkoły to zapewne radocha dla każdego dziecka, dla mnie to czas błogiego lenistwa, ale nie miałam pojęcia że te wakacje będą inne...
 Jak zwykle, mieliśmy jechać nad morze, lecz coś popsuło nasze plany. Rodzice musieli pojechać służbowo,a ja nie mogłam z nimi jechać. Więc pojechałam do cioci Moniki która prowadzi Stadninę Szczęśliwą Podkowę. Wcześniej nie miałam pojęcia o koniach, ale dzięki cioci pokochałam je tak samo jak ona. Poznałam tam też najlepszego przyjaciela - Nikodema. 

Amazonka to klacz, która pierwsza pozwoliła mi się dosiąść . Ciocia powiedziała
że Amazonka to koń przeznaczony dla początkujących...

Wakacje

 Jak wszyscy wiemy, już za niedługi czas będą wakacje. Liczę że dla Was, jak i dla mnie będą to miłe chwile spędzone z rodziną. 
 Już będą wakacje, to przywołuje wspomnienia z wakacji, które były rok temu. Był to czas dla mnie niezwykły, dlatego teraz oprócz opisywania wydarzeń w stadninie, będę prowadziła pamiętnik opisujący tamte wakacje.


To plaża w Międzyzdrojach, na wakacje
jeżdżę tam co roku.


niedziela, 7 czerwca 2015

Na tropie kipu

Następną częścią wycieczki po Pieninach było zwiedzanie zamku w Niedzicy. Zamek ten ma bardzo ciekawą historię:
W Lipcu 1946 roku rozbito stopień z zamkowych schodów i wyjęto ołowianą tubę. Znaleziono w niej kipu, czyli inkaskie pismo węzełkowe, które miało prowadzić do skarbu inków. Skarb ukryto podobno w trzech miejscach: w jeziorze Titicaca, w zatoce Vigo u wybrzeży Hiszpanii i w zamku w Niedzicy. Jednak bogactwo było podobno przeklęte i gdy niejaki Andrzej Benesz wiózł kipu do Ameryki Południowej, doszło do wypadku samochodowego i Pan Andrzej zginął. Kipu zaś spłonęło. 
To tylko kawałek historii, jeśli opowieść Was zainteresowała to szczegółowe informacje znajdziecie w internecie.

Teraz jednak wracamy do Schleichów, na zamku było wiele ciekawych miejsc do robienia zdjęć. Więc parę się zrobiło... oto one:

Przed zamkiem 1
Przed zamkiem 2


Na dziedzińcu zamkowym
W tle j. Czorsztyńskie 






W drodze na Trzy Korony

Wczoraj byłam na wycieczce i pojechałam w Pieniny. Wchodziłam na Trzy Korony, zwiedzałam zamek w Niedzicy oraz byłam na Słowacji. Oczywiście wzięłam Schleichy ze sobą, nie brałam wszystkich, zabrałam 4 konie (Syzyfa, Maję, Amazonkę i Alexa).
Oto zdjęcia:









Widok ze szczytu Trzech Koron


Zdjęć jest więcej, ale pokażę je w następnym poście...