środa, 24 czerwca 2015

Drogi Pamiętniku 2

Lekcja historii Stadniny Szczęśliwej Podkowy
Kiedy już rozpakowałam swoje rzeczy i zapoznałam się ze stadniną, ciocia postanowiła opowiedzieć mi o historii tego miejsca. Opowiadała o sukcesach jakie odnosiła stadnina w zawodach, o wspaniałych koniach które mieszkały i dalej żyją w stajniach, niestety nie zabrakło porażek i wypadku, wypadku który sprawił że ciocia już nigdy nie mogła startować w zawodach. Jednak z tych wszystkich opowieści, najbardziej zaciekawiła mnie historia Tajemniczej Szczęśliwej Podkowy od której wzięła się nazwa stadniny... Ta historia jest bardzo długa i sięga wielu wieków, więc opowiem tylko kawałek:

 OPOWIADANIE               
                                       Otóż, wiele wieków temu, kiedy jeszcze rycerze walczyli o honor i sprawiedliwość żył sobie pewien syn kowala. Jego ojciec był najznamienitszym ( najlepszym) kowalem w kraju, specjalizował się w robieniu podków dla wspaniałych rumaków, więc wielu rycerzy przybywało do jego kuźni by w takie podkowy zaopatrzyć bojowe konie. Syn kowala Bohdan chciał pójść w ślady ojca, dlatego ćwiczył tę wielce trudną sztukę dniami i nocami przez wiele lat. 
                                          Gdy już osiągnął wiek męski, ojciec uznał że jego syn jest gotowy wykuć swe pierwsze dzieło. Wysłał więc Bohdana w świat by ten odnalazł metal szlachetny z którego wykona podkowy. Bohdan wyruszył więc w świat pełen niebezpieczeństw, na swej drodze spotkał wiele przeszkód z którymi musiał się zmierzyć.
Kiedy już dotarł do Jaskini nad Głęboką Wodą, uznał że tutaj poszuka specjalnego metalu z którego postanowił wykuć podkowy. Znalazł go bardzo niewiele, ale uznał że wystarczy.
                                         Udał się więc do najbliższej kuźni by rozpocząć pracę. Niestety, metalu wystarczyło tylko na jedną podkowę. Nie nadawała się więc dla koni. Wtedy postanowił że podaruje tę złotą podkowę pewnej kobiecie, w której się zakochał kiedy był w podróży. Była to polska hrabina z bardzo bogatego rodu (ona też odwzajemniała jego uczucie). Wiedział że nigdy nie będą razem, ale chciał żeby o nim zawsze pamiętała.
                                             W rodzinie hrabiny nie układało się najlepiej, głównym zajęciem rodziców były kłótnie, których przyczyną było to za kogo ich córka wyjdzie za mąż. Ona kochała Bohdana, jej rodzice zaś chcieli by jej mąż był ze szlachetnego rodu. Wszystko pogorszyło się kiedy hrabina dostała prezent od młodego kowala czyli złotą podkowę. Kłótni było jeszcze więcej, w końcu zrozpaczona dziewczyna wzięła podkowę w ręce i błagała by jej rodzina się pogodziła. Miłość z jaką Bohdan kuł podkowę sprawiły że obdarzył ją magiczną mocą godzenia sporów i kłótni oraz rozprowadzania miłości wśród właścicieli. Magiczny przedmiot sprawił że rodzina pogodziła się, a rodzice hrabiny pozwolili się jej związać z Bohdanem i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
                                                              KONIEC
           
Prawda że piękna historia. Powiem Wam w tajemnicy że pałacyk hrabiny znajdował się w miejscu w którym obecnie znajduje się Stadnina Szczęśliwa Podkowa! Niestety, podczas wojny został zniszczony, a moja ciocia słysząc niezwykłą historię tego miejsca zbudowała tę stadninę. Jednak po wojnie nikt już nie słyszał o złotej podkowie. Ciocia pokazała mi czarno-białe zdjęcie na którym jest pokazana gablota w której jest złota podkowa, a obok niej jest tabliczka z napisami i zdjęciem które zdrapano. Może to było zdjęcie portretu kowala Bohdana?
Nie wiem jak wy, ale mnie ta historia mocno zaintrygowała i postanowiłam rozwiązać tę zagadkę...
Narysowałam tę gablotę według zdjęcia. Tam gdzie było zdjęcie osoby narysowałam
pytajnik, ale kiedy się dowiem o co w tym chodzi uzupełnię lukę.

niedziela, 21 czerwca 2015

Drogi Pamiętniku 1

Coś nowego...
Koniec szkoły to zapewne radocha dla każdego dziecka, dla mnie to czas błogiego lenistwa, ale nie miałam pojęcia że te wakacje będą inne...
 Jak zwykle, mieliśmy jechać nad morze, lecz coś popsuło nasze plany. Rodzice musieli pojechać służbowo,a ja nie mogłam z nimi jechać. Więc pojechałam do cioci Moniki która prowadzi Stadninę Szczęśliwą Podkowę. Wcześniej nie miałam pojęcia o koniach, ale dzięki cioci pokochałam je tak samo jak ona. Poznałam tam też najlepszego przyjaciela - Nikodema. 

Amazonka to klacz, która pierwsza pozwoliła mi się dosiąść . Ciocia powiedziała
że Amazonka to koń przeznaczony dla początkujących...

Wakacje

 Jak wszyscy wiemy, już za niedługi czas będą wakacje. Liczę że dla Was, jak i dla mnie będą to miłe chwile spędzone z rodziną. 
 Już będą wakacje, to przywołuje wspomnienia z wakacji, które były rok temu. Był to czas dla mnie niezwykły, dlatego teraz oprócz opisywania wydarzeń w stadninie, będę prowadziła pamiętnik opisujący tamte wakacje.


To plaża w Międzyzdrojach, na wakacje
jeżdżę tam co roku.


niedziela, 7 czerwca 2015

Na tropie kipu

Następną częścią wycieczki po Pieninach było zwiedzanie zamku w Niedzicy. Zamek ten ma bardzo ciekawą historię:
W Lipcu 1946 roku rozbito stopień z zamkowych schodów i wyjęto ołowianą tubę. Znaleziono w niej kipu, czyli inkaskie pismo węzełkowe, które miało prowadzić do skarbu inków. Skarb ukryto podobno w trzech miejscach: w jeziorze Titicaca, w zatoce Vigo u wybrzeży Hiszpanii i w zamku w Niedzicy. Jednak bogactwo było podobno przeklęte i gdy niejaki Andrzej Benesz wiózł kipu do Ameryki Południowej, doszło do wypadku samochodowego i Pan Andrzej zginął. Kipu zaś spłonęło. 
To tylko kawałek historii, jeśli opowieść Was zainteresowała to szczegółowe informacje znajdziecie w internecie.

Teraz jednak wracamy do Schleichów, na zamku było wiele ciekawych miejsc do robienia zdjęć. Więc parę się zrobiło... oto one:

Przed zamkiem 1
Przed zamkiem 2


Na dziedzińcu zamkowym
W tle j. Czorsztyńskie 






W drodze na Trzy Korony

Wczoraj byłam na wycieczce i pojechałam w Pieniny. Wchodziłam na Trzy Korony, zwiedzałam zamek w Niedzicy oraz byłam na Słowacji. Oczywiście wzięłam Schleichy ze sobą, nie brałam wszystkich, zabrałam 4 konie (Syzyfa, Maję, Amazonkę i Alexa).
Oto zdjęcia:









Widok ze szczytu Trzech Koron


Zdjęć jest więcej, ale pokażę je w następnym poście...


Nowe konie

W piątek do naszej stadniny przyjechały na stałe, dwa konie - klacz fiordzka i mały ogierek hanowerski.

   Klacz Fiordzka o imieniu Maja 4 lata. Wróciła do nas po 6 miesiącach treningu w innej stadninie. Ma jedno źrebię.
Maja i Muriel na padoku

     Ogierek Hanowerski ma na imię Alex. Poproszono nas o przyjęcie źrebaka. My spytaliśmy dlaczego? i wtedy rozpoczęła się smutna historia konika.
    Wszystko rozpoczęło się od jego narodzin, matka odrzuciła go, nie chciała karmić go mlekiem i mieszkać z nim w boksie. Gdy tam z nią był, ona denerwowała się i kopała go jakby był intruzem. Musiał więc mieszkać sam, ale wszystkie boksy były zajęte. Na szczęście u nas znalazł zastępczą mamę. Została nią Amazonka, od jego przyjazdu zaopiekowała się nim, a on nareszcie był szczęśliwy.
Amazonka i Alex na padoku

czwartek, 4 czerwca 2015

Wędrówka Poziomkowym Szlakiem

Te zdjęcia zrobiłam wczoraj, kiedy było mega gorąco i słonecznie. W cieniu było bardzo przyjemnie, więc wzięłam kilka koni i aparat. Porobiłam też pare zdjęć, w miejscu które nazwałam ''Poziomkowym Szlakiem''.













poniedziałek, 1 czerwca 2015

Krótkie przebieżki po ogródku

Dzisiaj wrzucam tylko kilka zdjęć, wzięłam ulubione schleichy i poszłam porobić zdjęcia:)









Na razie to tyle, mam nadzieję że Wam się spodobają :)